„Jem mało i nie chudnę!” – jak ja to często słyszę i czytam. Nie dziwię Ci się. W lawinie różnych informacji ciężko samodzielnie ułożyć jadłospis, który w 100% gwarantowałby efekty odchudzające.

Nie chudnę – gdzie tkwi problem?

Podchodzisz do tematu odchudzania już któryś raz z rzędu? Znów się nie udało, a Ty nie wiesz dlaczego. Zniechęcona rzucasz wszystko i wracasz do starych nawyków.. Zobacz jakie są najczęstsze błędy popełniane przez osoby będące na diecie.

1. Zbyt mocno ograniczam produkty i jem za mało kalorii

Skoro jesteś na diecie to oznacza, że masz jeść same warzywa, z odrobiną chudego mięsa lub twarogu. A o owoce w południe czy kolacja po 18 to grzech! Niejednokrotnie słyszałam takie stwierdzenia i przyznam szczerze, że aż się gotuję kiedy ktoś powtarza takie głupoty.. Zdrowa dieta nie wymaga ogromnych restrykcji. Można jeść praktycznie wszystko, tylko w zdrowszej wersji. Uwielbiasz spaghetti czy pizzę? Nie ma problemu, użyj pełnoziarnistego makaronu, który obfituje w błonnik pokarmowy, dorzuć do tego domowej roboty sos na bazie świeżych warzyw, użyj chudego mięsa z indyka i już ulubione danie gotowe. Dla chcącego to naprawdę nic trudnego. Zapamiętaj jedną ważną zasadę – aby schudnąć trzeba jeść! Dodatkowo ucinając sobie 1000-1200 kcal od całkowitego zapotrzebowania energetycznego, skazujesz organizm na głodówkę. Organizm się broni, a Ty dziwisz się i po raz kolejny zadajesz sobie pytanie „dlaczego nie chudnę”. Mam dla Ciebie radę –  oblicz dokładnie swoje zapotrzebowanie kaloryczne. Następnie od uzyskanej puli kalorii odejmij 10-15%. Wtedy uzyskasz racjonalny wynik.

odchudzanie

2. Monotonna dieta

W internecie często obserwuje redukcje innych osób i niestety bardzo wiele z nich popełnia ten jeden podstawowy błąd – je monotonnie. Nie chcę tutaj nikogo urazić, bo wiem, że są takie typy osób, które uwielbiają swoje jedzenie i mogą jeść to non stop, ale oprócz walorów smakowych, które po jakimś czasie w końcu się przejadają, taka monotonna dieta nie przynosi zbyt wielu korzyści. Brak urozmaicenia = mniejsza ilość witamin i składników mineralnych. A co za tym idzie gorszy stan naszego zdrowia i odżywienia. Więc zamiast gotowania 5 raz w tygodniu kurczaka i ryżu, zerknij na sklepowe półki i wybierz inne równie wartościowe produkty np. grube kasze, pełnoziarniste makarony, pieczywo żytnie, płatki, ryby, chudą wołowinę czy indyka. Z tych rzeczy też da się wyczarować smaczne i dietetyczne posiłki.

3. Nie mam planu/celu i regularności posiłków

W odchudzaniu jest trochę jak w sporcie. Trzeba sobie zakładać cele, realizować je. Jeśli wpadniesz na pomysł z dnia na dzień: ODCHUDZAM SIĘ! Najpierw obierz cel odchudzania, wypisz krok po kroku co musisz zrobić aby osiągnąć ten cel. Jakie racjonalne zmiany możesz wprowadzić w Twoim odżywianiu? Jaki masz budżet? Jakie są Twoje słabości? Może uwielbiasz słodycze i to one są Twoją zgubą? Dodatkowo przechodząc na dietę nie pomijaj posiłków. To, że wyjdziesz z domu bez śniadania albo wieczorem pominiesz kolację – nie sprawi, że zyskasz figurę modelki, gwarantuję Ci! Jeśli sama nie potrafisz tego zrobić, polecam skorzystać z usług dobrego dietetyka klinicznego.

tłuszcze

4. Ograniczam tłuszcze do „zera”, psuję swoją gospodarkę hormonalną, to dlatego nie chudnę!

Tłuszcze to zło, od tłuszczu tyjemy! Kilka lat temu określono tłuszcze jako główną przyczynę otyłości. Jednak prawda jest troszkę inna. Wszystko zależy od ilości i jakości spożywanego tłuszczu. Oprócz materiału zapasowego, pełni jeszcze wiele innych ważnych funkcji. Dlatego nie można go eliminować z diety. Ilość tłuszczu w diecie zależy od stanu zdrowia, płci, wieku czy aktywności fizycznej. Pozbawiając się go w codziennym jadłospisie narażamy się na: zaburzenie wchłaniania witamin A,D,E,K, zanik miesiączki, zaburzenia hormonalne (tutaj znajdziesz przydatny jadłospis –  niedoczynność tarczycy jadłospis pdf), suchą skórę, spadek libido i inne objawy. Zatem nie bójmy się jeść zdrowo i tłusto! Sięgaj po tłoczone na zimno oleje roślinne, oliwę z oliwek, orzechy, pestki, tłuste ryby morskie czy nasiona. Unikaj dużych ilości tłuszczów nasyconych, czyli smalcu, boczku, łoju czy masła. A już na pewno wyeliminuj produkty zawierające tłuszcze TRANS. Czyli wszelką żywność typu fast-food, słodkie wyroby cukiernicze, margaryny twarde, tłuszcze cukiernicze i tłuszcze używane wielokrotnie do smażenia.

5. Opieram dietę na produktach przetworzonych i żywności „0 kcal”

Tutaj często spotykamy się z sytuacją, kiedy ktoś liczy już kalorie, to znaczy, że ma jakieś pojęcie o procesie odchudzania. Jednak w praktyce wygląda to tak, że często w bilans kaloryczny wrzucamy swoje grzeszki np. chipsy, słodycze, przetworzone jedzenie, produkty zero. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że często te produkty stają się podstawą diety.. Kalorie się zgadzają? No tak, więc wszystko pięknie, chudniemy.. Tylko do pewnego momentu, kiedy nasz organizm zużyje wszystkie zapasy witamin i składników mineralnych. I w końcu bach! Nie chudnę, redukcja została zablokowana. Nie mówiąc już o występujących zaparciach czy wzdęciach – przez brak błonnika w diecie. Także nie polecam takich systemów, jeśli już liczycie kalorie, niech podstawą Waszego żywienia będą warzywa, pełnoziarniste produkty, owoce. Dodatkowo różne gatunki mięs, jaja, nabiał, oleje roślinne czy pestki. Wszystko z głową 🙂

suplementy

6. Tona suplementacji zamiast jedzenia

Gdy idziesz na siłkę, widzisz jak osoby ćwiczące mają bidony z różnymi płynami. Na grupach ciągle pojawiają się jakieś odżywki białkowe, spalacze tłuszczu, kreatyna, BCAA i inne specyfiki. Zastanawiasz się czy też w to zainwestować, no bo skoro już ćwiczysz i chcesz schudnąć.. Błędne koło! Na początku swojej przygody z odchudzaniem zadbaj o prawidłowe żywienie. Suplementacja u osób ćwiczących amatorsko to jedynie DODATEK. Tak, dodatek. Więc zamiast tracić kolejne 100zł na odżywkę białkową czy gainer – kup dobrej jakości mięso, ryby, warzywa, oliwę. Za tę kwotę kupisz siatkę jedzenia na kilka dni, a efekt będzie jeszcze lepszy. Suplementację dobiera się bardzo indywidualnie, więc jeśli Ala przyjmuje tyle i tyle tego – nie oznacza, że Ty też musisz! 🙂

7. Godziny kręconego cardio a nie chudnę

Ostatni punkt, który bardzo często pojawia się na siłowniach. Zdecydowana większość osób zaczyna swoją przygodę z odchudzaniem poprzez bieżnię. Nie mówię, że bieganie to zła rzecz, ale do aktywności fizycznej też trzeba mieć plan. Jeśli jesteś amatorem lub nie masz naprawdę żadnego pomysłu na plan treningowy – skorzystaj z usług trenera personalnego. Na pewno będzie to lepsze rozwiązanie niż godziny bezsensownego kręcenia cardio bez celu. Poza tym startując z dużą nadwyżką kilogramów niepotrzebnie obciążasz swoje stawy – może zamiast tej bieżni warto wprowadzić dłuższe spacery, nordic walking czy basen?

 

Tyle z najczęściej popełnianych błędów w odchudzaniu. Jestem bardzo ciekawa, jakie Wy popełnialiście kiedyś błędy? Ja z własnego doświadczenia przyznam się, że kiedy 7 lat temu odchudzałam się to zbyt rygorystycznie ograniczyłam produkty i kalorie. Nie mogłam powiedzieć, że nie chudnę, bo do tego dołożyłam mnóstwo ćwiczeń i po kilku miesiącach wyglądałam jak wieszak. I to nie było zdrowe! Nie miałam w temacie odchudzania żadnej wiedzy. Czekam na Wasze komentarze!

 A jeśli chcesz zacząć proces odchudzania, zerknij na mój poprzedni wpis! Na pewno się przyda 🙂

Moja strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim mogę indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. [więcej]